Hrabia Adam Skrzyński wywodził się ze starej rodziny szlacheckiej z Wielkopolski, która w „wieku pary i ropy” zajęła się przemysłem i handlem. Urodził się w 1853 roku w Libuszy. W 1881 roku jego kopalnia zatrudniała 74 robotników i wierciła do głębokości 160 metrów. Ze względu na brak zbytu ropy naftowej Skrzyński zorganizował w rodzinnej miejscowości rafinerię. Rafineria w Libuszy wytwarzała benzynę apteczną i sprzedawała ją w Anglii, Belgii, Niemczech, Szwecji i Francji. Po jego śmierci w rozbudowę rafinerii zainwestowali Ludwik i Alfred Noblowie razem z Johnem D. Rockefellerem.
Wojciech Biechoński urodził się w 1839 roku w Kielcach, zmarł we Lwowie w 1926. Ukończył Polską Szkołę Wojskową w Genui i Cuneo oraz odbył studia ekonomiczne na uniwersytetach w Heidelbergu, Lipsku i Wiedniu. W powstaniu styczniowym został sekretarzem powstańczego Rządu Narodowego. W 1868 roku 29-letni Biechoński osiadł w Gorlicach, gdzie objął stanowisko naczelnika banku włościańskiego a w latach 1887–1902 pełnił funkcję burmistrza Gorlic. W 1874 roku, Biechoński stanął na czele liczącej 10 szybów spółki naftowej w Męcinie. W tym czasie we wszystkich kopalniach w okolicach Gorlic szyby naftowe kopano ręcznie, tylko w spółce Biechońskiego stosowana była nowoczesna „10-konna parowa machina, która 3 dziury może wiercić naraz, a potem ropę pompować”.
Franciszek Haluch, nazywany „Ropniokiem”, urodził się w 1810 roku w Siarach. Na jego ziemi ropa wypływała samoczynnie na powierzchnię i do dziś to miejsce nazywane jest „Ropniokówką”. Haluch założył na swoim terenie kopalnię ropy – miał 8 szybów, jak podaje Edward Windakiewicz, który w 1874 roku przeprowadził u niego wizytację. Franciszek Haluch woził ropę naftową do Grybowa, Poznania, Sieradza i na Węgry. „Ropnioki”, czyli rodzina Haluchów, mieli tak dużo pieniędzy, że dzielili się nimi ćwierciami, czyli miarą używaną do mierzenia zboża (32 litry).
Wiercenia, które prowadzono przez cztery lata nie przyniosły rezultatów. Rączkowski się jednak nie poddał. Kupił dwie stodoły przeznaczone do rozbiórki na drewno do maszyny parowej, skłonił robotników do darmowej pracy i wiercił dalej. Kiedy świder pokonał dwunastometrową warstwę skał, na głębokości około 1000 metrów wytrysnęła ropa bardzo dobrej jakości. Z jednego otworu uzyskiwano 40 ton ropy na dobę. Dzięki temu przełomowemu odkryciu galicyjska gorączka naftowa przywędrowała do Borysławia. Wkrótce Rączkowski zyskał sobie powszechne uznanie jako techniczny ekspert w dziedzinie odwiertów powyżej 1000 metrów, a jego intuicja była wręcz legendarna.
Przełomowym wydarzeniem było odkrycie w 1866 roku złóż ropy naftowej w Petrolei i w Oil Springs. Zaradny młodzieniec odbył staż wiertniczy i szybko otworzył własne przedsiębiorstwo. Żona przedsiębiorcy – Helena Jane Wesolowski, wnuczka powstańca kościuszkowskiego – zwróciła uwagę męża na roponośne tereny w Galicji. McGarvey założył wówczas spółkę wiertniczą z londyńskim bankierem Johnem S. Bergheimem i w 1884 roku rozpoczął wiercenia w Słobodzie Rungurskiej. W Gliniku Mariampolskim założył najnowocześniejszą rafinerię oraz słynną fabrykę maszyn i narzędzi wiertniczych.
„Niechaj Ci wszyscy, co są gotowi zginąć za Ojczyznę, nie giną, ale żyją i pracują, a przez życie w myśl naszego wieszcza stokroć więcej pożytku przyniosą, jak przez śmierć najbardziej bohaterską. Skupione siły i cel szlachetny stworzą też od razu i zaufanie do skuteczności własnej pracy i wiarę w możliwość wydźwignięcia się z obecnej toni, a ze zmienionym nastrojem duchowym ustąpią też ciasne szablony i błahe obawy, które teraz nasze życie publiczne krępują i nie dozwalają użycia nawet tych środków, które już dawno przez inne narody wypróbowane zostały”.
Studiował na Akademii Rolniczej w Hohenheim na wydziale agronomicznym. W tamtym czasie zaangażował się w tajną działalność konspiracyjną, która w 1846 roku zaprowadziła go na niemal rok do więzienia w Sanoku. Przełomową decyzją biznesową Klobassy była zgoda udzielona Tytusowi Trzecieskiemu i Ignacemu Łukasiewiczowi na początkowo darmowy odwiert na jego działce w Bóbrce. Trzecieski i Łukasiewicz poszukiwali ropy, którą chcieli wykorzystywać po destylacji w przemyśle (między innymi do oświetlania). Tym sposobem w 1854 roku powstała pionierska kopalnia ropy naftowej.
Wprowadził robotnicze ubezpieczenia nazywane kasami brackimi, do której składki miał odprowadzać każdy pracownik. W kopalni w Bóbrce składka ubezpieczeniowa wynosiła 3 centy od każdego zarobionego przez robotnika złotego reńskiego. W razie wypadków, chorób lub śmierci robotnika rodzina otrzymywała z kasy brackiej wsparcie finansowe. Łukasiewicz organizował również tak zwane kasy gminne udzielające robotnikom krótkoterminowych pożyczek bez oprocentowania. Łożył także na edukację robotniczych dzieci, zakładając kolejne szkoły i ochronki. Propagował i finansował obsadzanie dróg publicznych drzewami owocowymi.