grafika: autorstwo grafiki

Władysław Długosz – nauczyciel, przemysłowiec, polityk

„Z okazji pięćdziesięciolecia pracy zawodowej w przemyśle naftowym, pracy pełnej trudów, rozmachu i niespożytej energii, przesyła Ci, Czcigodny Panie Prezesie, Walne Zgromadzenie Krajowego Towarzystwa Naftowego w imieniu całego polskiego przemysłu naftowego najlepsze życzenia dalszej owocnej, pełnej wyników i powodzenia w pracy dla dobra kraju i przemysłu naftowego”.
telegram z 14 maja 1937 roku

Pierwsze kroki w przemyśle naftowym

Władysław Długosz urodził się w 1864 roku w krakowskiej rodzinie inteligenckiej. Jego ojciec Franciszek był sędzią, matka Maria z Honneich pochodziła ze Szwajcarii. W Krakowie ukończył sześć klas szkoły realnej, następnie wyjechał do Pragi, gdzie podjął studia techniczne. Być może to właśnie tu po raz pierwszy zetknął się z intensywnie rozwijającym się wówczas przemysłem naftowym. Pod koniec XIX wieku Galicja stała się trzecim światowym wydobywcą czarnego złota, a szansa zarobienia wielkich pieniędzy przy wydobyciu ropy naftowej przyciągała zagraniczny kapitał. Około 1874 roku ropę wydobywano już nie tylko w Bóbrce, ale także w Wietrznie, Równem, Płowcach, Sękowej, Siarach, Ropicy czy Harklowej. O szybkim zysku marzył także młody i ambitny Długosz. W 1887 roku przybył do niewielkiej wsi Siary pod Gorlicami. To właśnie tu, w pobliskim lesie dworskim – tak zwanym Pustym Lesie – w 1852 roku powstał szyb, który dał początek pionierskiej kopalni ropy naftowej, należącej do księcia Stanisława Jabłonowskiego.

Bogactwo doświadczeń, bankructwo pierwszej firmy

Początkowo Długosz pracował jako nauczyciel gimnastyki w Gorlicach, lecz jego przeznaczeniem był naftowy biznes. Zaczynał od zera. Nafciarskie doświadczenie zdobywał w kopalniach w Siarach, Sękowej i Ropicy Ruskiej. Szybko wspinał się po szczeblach nafciarskiej kariery: od asystenta kowala, przez pomocnika szybowego, do wiertacza zmianowego. W 1889 roku, po rocznej praktyce w kopalni barona Brunickiego w Klęczanach koło Nowego Sącza, uzyskał dyplom kierownika kopalni. Na tym jednak nie poprzestał. W 1890 roku podjął pracę w Krygu i Kobylance, gdzie nafciarz z Kanady William Henry McGarvey prowadził odwierty nowym systemem. W tym samym roku był już gotów, by zostać samodzielnym przedsiębiorcą. Zainwestował wszystkie oszczędności w poszukiwanie ropy naftowej w Siarach. Stracił cały swój majątek, nic jednak nie znalazł.

Biznes i miłość – odsłona pierwsza

Niepowodzenie to oddalało szansę na zdobycie ręki Kamili Dembowskiej – pięknej córki właściciela Siar. Chęć zjednania sobie wrogo nastawionego ojca Kamili była jednym z głównych powodów, dla których Władysław Długosz postanowił zbić majątek na wydobyciu nafty. O swoim trudnym położeniu pisał w liście do ukochanej: „Wiem, że powodem wszelkich nieporozumień między mną i Twoim ojcem, tak domowych, jak i w interesie, jest właśnie, jak się wyraził, ten skok nadludzki, który chciałem uczynić – lecz cóż ja winien, że przywiązałem się całą duszą i sercem do Ciebie?”.

Władysław Dembowski nie tylko utrudniał Długoszowi relacje ze swą córką, ale także konkurował z nim w interesach. I tak jak on, także poniósł klęskę w swoich poszukiwaniach ropy w Siarach.

Gorączka czarnego złota w „galicyjskim Klondike”

Długosz nie ustawał jednak w swych dążeniach – chciał zdobyć pieniądze i miłość. Nie mając środków na prowadzenie własnego biznesu, w 1893 roku zatrudnił się na kierowniczym stanowisku w naftowej kompanii Bergheim & McGarvey. Szybko nawiązał przyjazne relacje z szefem firmy Williamem Henrym McGarveyem, z inicjatywy którego wraz z niepiśmiennym, ale niezwykle utalentowanym Janem Rączkowskim z Siar w 1896 roku trafił z misją specjalną do Borysławia.

Już od drugiej połowy XIX wieku Borysław przyciągał ludzi żądnych zysku i wrażeń, nierzadko spekulantów, a także ludzi ubogich poszukujących pracy. Zarobki były bardzo niskie, toteż najbiedniejsi zwani łebakami niekiedy czerpali („łebali”) ropę naftową z kałuż i przydrożnych rowów za pomocą końskiego włosia lub trawy. Borysław nazywano w tym czasie galicyjskim Klondike – było to nawiązanie do „gorączki złota” nad kanadyjską rzeką Klondike w latach 90. XIX wieku, nad którą ściągały rzesze ludzi z całego świata w poszukiwaniu szlachetnego kruszcu.

Przełomowe odkrycie „głębokiego Borysławia”

W Borysławiu Władysław Długosz – wyposażony w kanadyjski ryg wiertniczy – wraz ze swym asystentem Janem Rączkowskim rozpoczął pionierskie wiercenie głębokie na terenie zwanym Na Potoku. Początkowo nie przyniosło ono oczekiwanych rezultatów, bo na głębokości 500 metrów wiertła grzęzły w pokładach woskowych. Nikt nie wierzył w powodzenie tych działań, ale Długosz się nie poddawał. Samodzielnie udoskonalił konstrukcję żurawia kanadyjskiego i wprowadził grubościenne rury okładzinowe, żelazne wiertnicze żerdzie i świdry ekscentryczne. W 1896 roku na głębokości prawie 1000 metrów znalazł drugą warstwę pokładów ropy, tak zwany głęboki Borysław. Pierwszy odwiert miał wydajność 40 ton na dobę. Odkrycie Długosza sprawiło, że znaczna część przemysłu wiertniczego z Zachodniej Galicji przeniosła się na wschód, tworząc tak zwane wschodnie zagłębie naftowe.

Biznes i miłość – odsłona druga

Odkrywca zrealizował jeszcze jedno marzenie – w 1896 roku poślubił Kamilę Dembowską, a od swego teścia odkupił dwór w Siarach. Po przebudowie stał się on posiadłością rodzinną Długoszów. Świadkami na ślubie byli naftowi przemysłowcy William Henry McGarvey i Wojciech Biechoński, burmistrz Gorlic. Małżeństwo z Kamilą Dembowską zaowocowało czwórką dzieci: Marią, Tadeuszem, Janem i Tymoteuszem.

W dowód uznania Długosz został mianowany kierownikiem kilku kopalń McGarveya w Borysławiu, wkraczając tym samym w najbardziej spektakularny okres swej nafciarskiej kariery. Na tym jednak nie poprzestał. W 1908 roku usamodzielnił się i powołał własne spółki wydobywcze: Długosz–Łaszcz, Dąbrowa oraz Galicyjską Spółkę Naftową z baronem Popperem i ze swym teściem Władysławem Dembowskim. Wkrótce był właścicielem 30 szybów wiertniczych z głębokimi odwiertami. Miesięczna produkcja wynosiła nawet 1300 wagonów, co czyniło z Długosza potentata naftowego.

Działalność społeczna i polityczna w Galicji

Sukcesy finansowe i osobiste skłoniły go to zaangażowania się w działalność społeczną i polityczną. Został wybrany do sejmu krajowego we Lwowie. Politycznie związał się z PSL-em, a po jego podziale wspólnie z Wincentem Witosem założył PSL „Piast”. W 1911 roku został posłem do wiedeńskiej Rady Państwa i ministrem dla Galicji.

Mając na uwadze potrzeby kopalnictwa naftowego w Borysławiu, wspierał inicjatywy takie jak budowa dróg, mieszkań dla pracowników, sieci energetycznej, telefonicznej i telegraficznej. Działania te przynosiły mu powszechne uznanie.

Jako działacz polityczny i filantrop dbał o rozwój społeczno-ekonomiczny powiatu gorlickiego. Zainicjował między innymi powstanie Okręgowego Towarzystwa Rolniczego, spółki handlowej Sierp, związków mleczarskich. Wspierał szkolnictwo, głównie poprzez budowę szkół powszechnych. W samych Gorlicach stworzył bursę dla polskiej i łemkowskiej młodzieży z obszarów wiejskich. Finansowo wspierał ruchy harcerskie, sportowe i krajoznawcze. Kupił teren pod budowę stadionu sportowego Karpatia w Gliniku Mariampolskim (dzisiejsza dzielnica Gorlic) i przeznaczył 1000 złotych na rozwój aktywności sportowych. Ufundował siedzibę Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, w którym mieściło się pierwsze kino w Gorlicach, nie szczędził też środków na rekonstrukcję zabytkowego kościoła pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Sękowej, zniszczonego podczas działań wojennych w latach 1914–1915.

Czas kryzysu: nadprodukcja ropy naftowej i jej konsekwencje (1907–1908)

Gwałtowny wzrost wydobycia w rozwijającym się przemyśle naftowym spowodował poważny kryzys w branży. Nadmiar podaży surowca spowodował spadek ceny ropy z 5–7 koron do 1 korony za 100 kg. Oznaczało to ogromne straty dla producentów, przychody ze sprzedaży nie pokrywały bowiem kosztów jej wydobycia i przetworzenia.

W 1908 w Tustanowicach dokonano rekordowego odwiertu w szybie o nazwie Oil City, z którego uzyskiwano ponad 100 wagonów ropy na dobę. Był to największy szyb Galicji, który stał się symbolem przemysłu naftowego. Jego wydajność była tak duża, że ropa samoczynnie wypływała ze zbiorników kopalnianych i rozlewała się po okolicy, a jej cena spadła wówczas niemal do zera.

Pojawiło się wówczas pytanie: co zrobić z nadmiarem surowca i do czego jeszcze można stosować ropę naftową? Krajowe Towarzystwo Naftowe zaczęło wówczas propagować ideę używania ropy naftowej nie tylko jako źródła światła, ale również materiału opałowego w kotłach fabrycznych i transporcie.

Krajowe Towarzystwo Naftowe rozpoczęło starania mające na celu przekonanie rządu austriackiego, aby wprowadził on ropę naftową jako opał w kolejach państwowych. Nie było to zadanie łatwe, ponieważ wymagało od państwa poniesienia nakładów inwestycyjnych na budowę zbiorników paliwowych na stacjach, przebudowania palenisk w parowozach oraz budowy rafinerii wyspecjalizowanej w oddzielaniu benzyny od ropy naftowej. Zdanie Długosza, jako odkrywcy Zagłębia Borysławskiego, miało w tej akcji lobbingowej znaczenie niebagatelne.

Lobbysta przemysłu naftowego

Przełomem w akcji lobbingowej była wizyta ministra kolei dr. Derszatki w Borysławiu. Długosz (poseł na Sejm i członek Wydziału Krajowego Towarzystwa Naftowego) pełnił funkcję gospodarza, który za pomocą swojego uroku osobistego i rzeczowych argumentów starał się uzmysłowić ministrowi korzyści płynące z zasilania kolei paliwem ropopochodnym. Już w drugim dniu wizyty udało się sporządzić wstępną umowę z ministerstwem, które zobowiązało się odebrać 150 000 wagonów ropy do zasilania lokomotyw. Umowę tę zatwierdził Krajowy Związek Producentów Ropy, który powstał 5 lipca 1908 roku w sali ratuszowej lwowskiej rady miejskiej. Dzięki tej umowie wkrótce w Borysławiu zbudowano wielkie zbiorniki ziemne o pojemności 30 000 wagonów – jak się miało wkrótce okazać, za małe w stosunku do szybko rosnącej produkcji ropy. Rząd jednak zwlekał z budową kolejnej serii zbiorników. W tym samym czasie zagraniczna firma Vacuum Oil Company, która otworzyła w Galicji rafinerię, zaczęła się żywo interesować zakupem dużej ilości ropy. Lobbyści (Długosz, Wolski, Zamoyski) uciekli się do fortelu – zaczęli pertraktować z amerykańską firmą możliwość sprzedaży ropy, która miało być warunkowana inwestycjami w budowę zbiorników. Jednocześnie w Wiedniu propagowano pogląd, że kraj oddaje swoje cenne zasoby naturalne („czarne złoto”) w amerykańskie ręce. Rząd austriacki pod wpływem nacisków zdecydował wówczas o budowie kolejnych zbiorników, tym razem o pojemności 54 000 wagonów.

Poseł sejmowy w II Rzeczpospolitej – Jego Ekscelencja Władysław Długosz

Po pierwszej wojnie światowej Długosz jako poseł pracował nad odbudową zniszczonego kraju, piastował różne stanowiska, odbierał medale za swą działalność i zasługi dla polskiego przemysłu naftowego.

Na ówczesnej scenie politycznej zaznaczył się jako autor słynnej mowy z 1917 roku wygłoszonej w Komisji Wojskowej Delegacji Austriackiej, w której wyliczył bolesne krzywdy, jakich ludność polska doznała pod zaborem austriackim. W 1917 roku został prezesem Krajowego Towarzystwa Naftowego i funkcję tę pełnił do 24 czerwca 1937 roku – dnia swojej śmierci. Spoczął w rodzinnym mauzoleum w Sękowej.

Inspiracje:

Źródło zdjęcia:
Muzeum Przemysłu Naftowego i Etnografii w Libuszy (archiwum Anny i Tadeusza Pabisów)

MAŁOPOLSKI INSTYTUT KULTURY W KRAKOWIE, ul. 28 lipca 1943 17c, 30-233 Kraków, tel.: +48 12 422 18 84, 631 30 70, 631 31 75, NIP: 675 000 44 88 | Projekt i wykonanie | Polityka prywatności