grafika: autorstwo grafiki

Jan Zeh – zapomniany pionier galicyjskiego przemysłu naftowego

Aptekarz w drugim pokoleniu

Jan Zeh urodził się w 1817 roku w Łańcucie, zmarł w 1897 w Borysławiu. Mimo węgierskich korzeni (Zehowie przywędrowali zza Karpat dwa pokolenia wcześniej) rodzina była już zasymilowana. Jego ojciec, Jan Ludwik Zeh, choć był zapewne tylko pracownikiem, a nie właścicielem apteki w Łańcucie, był w stanie sfinansować naukę swojego syna. Jako syn aptekarza Jan miał jasno wyznaczony kierunek kariery. W 1830 roku został uczniem aptekarskim w Samborze, a po zdobyciu przez ojca niezbędnych środków finansowych został wysłany do Wiednia, gdzie w 1846 roku uzyskał tytuł magistra farmacji.

Przełomowa destylacja nafty w aptece Pod Złotą Gwiazdą

Po zakończeniu studiów w wieku niespełna trzydziestu lat, jako pełnoprawny specjalista od spraw aptecznych, został przyjęty do pracy w lwowskiej aptece Piotra Mikolascha Pod Złotą Gwiazdą. Przeniesienie się do stolicy Galicji miało dla Jana znaczenie decydujące.

Na polecenie szefa w nowoczesnym laboratorium pracował nad destylacją ropy naftowej. W 1848 roku dołączył do niego Ignacy Łukasiewicz, młodszy o pięć lat współpracownik, który podobnie jak Zeh poszukiwał metody destylacji ropy naftowej. Ich wspólne prace zaowocowały otrzymaniem czystego (bezwonnego i przezroczystego) destylatu farmaceutycznego zwanego Oleum Petrae album.

Jeśli nie lek, to paliwo do lamp – narodziny przemysłu naftowego w lwowskim szpitalu?

Mimo że cena specyfiku naftowego oferowanego przez aptekę Pod Złotą Gwiazdą była dużo niższa od ceny konkurencyjnych włoskich specyfików, nie było dużego popytu na ten produkt. Szansę na zwiększenie zysków dawało użycie nafty do celów oświetleniowych. Dzięki współpracy z blacharzem Adamem Bratkowskim udało się doprowadzić do zapalenia destylatu w specjalnie skonstruowanych lampach. Jak się okazało, był to pierwszy, olbrzymi krok na drodze do rewolucji w sposobie oświetlania miast. 20 marca 1853 roku witryna apteki Pod Złotą Gwiazdą została oświetlona pierwszą lampą zasilaną ropą naftową.

Pierwsze miesiące po tym wydarzeniu nie przyniosły jednak Zehowi rozgłosu. Dopiero kiedy 31 lipca 1853 roku wynalazek młodych pionierów nafciarstwa pozwolił przeprowadzić po zmroku operację w lwowskim szpitalu na Łyczakowie, zaczęto mówić o wynalazcach i posypały się pierwsze zamówienia.

Patent na przetwarzanie oleju skalnego

Jan Zeh znakomicie zdawał sobie sprawę z rangi swojego odkrycia. W tym samym roku złożył w lwowskim namiestnictwie wniosek o przyznanie przywileju (odpowiednik dzisiejszego patentu) w zakresie chemicznego przetwarzania oleju skalnego. Otrzymał go pod koniec 1853 roku, stając się jedynym przedsiębiorcą w Galicji z uprawnieniami przetwarzania ropy naftowej: „s. 40, poz. 400. Zeh Jan: wynalazek takiej rektyfikacji naturalnego oleju skalnego na drodze chemicznej, aby mógł być on bezpośrednio wykorzystany do celów technicznych. 2 XII 1853. Ważność 2 lata” (Malinowski 2003).

Sprzedawca produktów ropopochodnych

Zeh założył pod Drohobyczem destylarnię i wytwarzał w niej naftę, smary, mazidła do wozów, świece parafinowe, które sprzedawał w sklepie we Lwowie przy ulicy Krakowskiej. Jego produkty eksportowane były do różnych miast, między innymi do Wiednia, gdzie pokrywały nawet do stu procentów zapotrzebowania na naftę oświetleniową!

W 1854 roku Zeh został wyróżniony dyplomem i medalem za znakomity rektyfikat ropy na wystawie w Monachium. Chętnie dzielił się swoją wiedzą, między innymi w sprawozdaniu Pierwsze objawy przemysłu naftowego w Galicji opublikowanym w „Czasopiśmie Towarzystwa Aptekarskiego”.

Tragedia

Sukcesy zawodowe nie szły jednak w parze z szczęściem w życiu prywatnym. 12 lutego 1858 roku w pożarze pracowni zginęła jego dwudziestojednoletnia żona, Dorota z Obłoczyńskich, oraz siedemnastoletnia szwagierka, Hermina. Twórcą ich nagrobka na Cmentarzu Łyczakowskim był słynny lwowski rzeźbiarz Paweł Eutele. Ich epitafium brzmi:

Chwila jedna, jedno mgnienie
I tylko garść prochu nikłego,
I tylko straszne wspomnienie,
I nic więcej, i tyle wszystkiego.
Tak, tu nic więcej, lecz w wieczności
Śmiercią złączone siostrzyce
Blaskiem pięknej świecą piękności
Jak ofiarne białe gołębice

Borysław

Jan wkrótce ożenił się z trzecią z sióstr Obłoczyńskich, Marią, z którą doczekał się dwóch córek: Amelii i Stefanii. Ich mężowie kolejno przejmowali aptekę teścia. Tragedia odcisnęła jednak wyraźne piętno na jego życiu. Wycofał się z działalności we Lwowie i wyjechał do Borysławia, gdzie w 1876 roku otworzył aptekę przy ulicy Pańskiej (obecnie Szewczenki). Z sentymentu, a może wdzięczności, za jej herb obrał gwiazdę. W nafciarskim miasteczku mieszkał do końca życia, czyli do roku 1897.

Dziś Jan Zeh jest postacią zapomnianą, choć bez wątpienia był pionierem nie tylko galicyjskiego, ale i światowego nafciarstwa. O jego istnieniu przypomina dziś jedynie piękna rzeźba we Lwowie przy ulicy Ormiańskiej. Zeh siedzi przy stole, na którym stoi lampa. Kilka metrów dalej z okienka wychyla się Łukasiewicz, wskazując przechodniom palcem jedną z najwybitniejszych postaci Galicji.

Inspiracje:

źródło zdjęcia: Muzeum Przemysłu Naftowego i Etnografii w Libuszy (archiwum Anny i Tadeusza Pabisów)

MAŁOPOLSKI INSTYTUT KULTURY W KRAKOWIE, ul. 28 lipca 1943 17c, 30-233 Kraków, tel.: +48 12 422 18 84, 631 30 70, 631 31 75, NIP: 675 000 44 88 | Projekt i wykonanie | Polityka prywatności