Wojciech Biechoński – powstaniec, naftowiec, samorządowiec
„Pierwsi ci Kolumbowie, którzy ani geologami, ani technikami nie byli, a jednak Amerykę w Galicji odkryli…” („Wiadomości Naftowe” 1968. nr 2)
Sekretarz Rządu Narodowego w powstaniu styczniowym
Wojciech Biechoński urodził się w 1839 roku w rodzinie ziemiańskiej w Kielcach, zmarł we Lwowie w 1926. W 1857 ukończył Wyższą Szkołę Realną w Kielcach, a potem Polską Szkołę Wojskową w Genui i Cuneo. Odbył też studia ekonomiczne na uniwersytetach w Heidelbergu, Lipsku i Wiedniu. Kiedy wybuchło powstanie styczniowe, wrócił do kraju jako podchorąży. Brał udział w walkach o Miechów i w bitwie pod Pieskową Skałą pod komendą generała Langiewicza. W październiku 1863 roku został sekretarzem powstańczego Rządu Narodowego.
Finansista i menedżer
W 1868 roku 29-letni Biechoński osiadł w Gorlicach, gdzie objął stanowisko naczelnika banku włościańskiego. Z przekonania i wykształcenia był ogromnym zwolennikiem spółdzielczości, założył więc pierwsze w Galicji Towarzystwo Zaliczkowe, najstarszą spółdzielnię kredytową, której prezesem był przez 32 lata. Instytucja ta oddziaływała bardzo korzystnie na stosunki gospodarcze i społeczne miasta i powiatu. W 1874 roku został wybrany na prezesa Związku Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych we Lwowie.
Burmistrz Gorlic
W latach 1887–1902 piastował funkcję burmistrza Gorlic. W tym czasie starał się o budowę kolei z Gorlic do Bardiowa, porządkował finanse miejskie, zakupił za własne pieniądze grunt pod park miejski, zakładał szkoły, zbudował szpital. Nieocenione są również zasługi Biechońskiego dla rozwoju przemysłu naftowego na terenie powiatu. Swoje przemyślenia na ten temat zawarł w książce Rzut oka na przemysł górniczy naftowy w Galicji.
Poglądy na temat zmian prawnych w górnictwie naftowym
W swojej książce przedstawił ciężki stan ówczesnego polskiego górnictwa naftowego i postawił tezę, że warunkiem przyspieszenia jego rozwoju jest zmiana obowiązującego wówczas prawa górniczego:
„Uchwala Sejmowa z roku 1861, zyskując zatwierdzenie Rządu, który odtąd wyłączył olej skalny, o ile jest używany na oświetlenie, spod prawa górniczego, stwarza zupełnie nową sytuację i zamiast podnieść tę młodą gałąź górnictwa krajowego, podkopuje ją w sposób radykalny, do wszystkich bowiem niedogodności i braku wszelkich danych w kierunku poszukiwania olejów naftodajnych przybył zgubny bardzo rodzaj konkurencji w ogromnej liczbie bardzo słabo uposażonych materialnie i intelektualnie przedsiębiorstw, którym przysługiwało prawo poszukiwania, gdzie tylko układ z właścicielem gruntu był możliwy”.
Ówczesne prawo dawało właścicielom gruntów prawo do zlecania wierceń amatorom i sprzyjało spekulacjom na rynku nieruchomości. W czasach działalności Biechońskiego zgodnie z galicyjską ustawą naftową z 1886 roku złoża ropy naftowej należały do gruntów, których właściciel regulował eksploatacje dwustronnymi umowami z wybranymi przez siebie osobami trzecimi. Zastrzegał sobie przy tym pewien procent wydobycia na własny użytek. Procent ten nazywał się „brutto”. Powstała wtedy instytucja tak zwanego przemysłowca terenowego, czyli pośrednika między właścicielem gruntu a przedsiębiorcą wydobywającym ropę. Otwierało to drzwi spekulacji. Przemysłowiec terenowy, kupując od właściciela gruntu uprawnienia naftowe w celu ich odsprzedaży, dyktował przedsiębiorcom, którzy chcieli prowadzić wiercenia, dodatkowe warunki, na przykład podwyższone morgowe, dalsze procenty brutto i inne zobowiązania.
Dodatkowym problemem było rozdrobnienie własnościowe spółek naftowych. Nie było rad nadzorczych, a spółki nie mogły się rozwijać, gdyż liczni drobni udziałowcy mieli na uwadze przede wszystkim własny interes i często, dążąc do jego realizacji, działali na niekorzyść spółki.
Postulowane przez Biechońskiego włączenie oleju skalnego pod prawo górnicze dawało możliwość poszukiwań słabym finansowo, ale licznym spółkom, jeśli weszły w układ z właścicielem gruntu.
Zmiany postulowane przez Biechońskiego weszły w życie dopiero w czasach II Rzeczypospolitej, rok po jego śmierci w 1927 roku. Zaczęła wówczas obowiązywać ustawa naftowa – prawo wydobywania oleju i gazu ziemnego poddane tak zwanej woli górniczej. Oznaczało to w praktyce, że złożami ropy naftowej dysponował odtąd rząd za pośrednictwem państwowych władz górniczych. Posiadaczem złóż stawał się nie właściciel gruntu, lecz osoba otrzymująca nadanie własności górniczej od rządu. W praktyce oznaczało to, że prawo do wydobywania ropy otrzymywał przedsiębiorca, który dysponował odpowiednim kapitałem i wiedza fachową.
Zasłużony innowator i naftowiec
Wkrótce po przybyciu do Gorlic, w 1874 roku, Biechoński stanął na czele liczącej 10 szybów spółki naftowej w Męcinie. W tym czasie we wszystkich kopalniach w okolicach Gorlic szyby naftowe kopano ręcznie, tylko w spółce Biechońskiego, jak podawał Edward Windakiewicz w książce Olej i wosk skalny w Galicji, „jest 10-konna parowa machina, która 3 dziury może wiercić naraz, a potem ropę pompować”. Biechoński prowadził później spółkę wspólnie z Eufrozyną Dobrowolską, razem mieli 28 szybów i zatrudniali 51 ludzi.
W 1923 roku, w 60. rocznicę powstania styczniowego, rząd polski przyznał mu odznaczenie Polonia Restituta, a Uniwersytet Lwowski obdarzył go godnością doktora praw honoris causa.
Inspiracje:
- Biechoński Wojciech [Biogr.] [w:] Wielka Encyklopedia PWN. Warszawa 2001 t.4 s.28.
- Biechoński Wojciech, Rzut oka na przemysł górniczy naftowy w Galicji, 1886
- Gucwa Aleksander, Przemysł naftowy Męciny Wielkiej, w: Sękowa.info
- Pabis Tadeusz, Śladami gorlickich naftowców, Nowy Korczyn 1996.
- Wojciech Biechoński /1839-1926/ współtwórca polskiego górnictwa naftowego, „Wiadomości Naftowe” 1968, s. 47–48.
- Pietrusza Józef, Myśl społeczno-polityczna czołowych twórców polskiego przemysłu naftowego w XIX w., „Wiadomości Naftowe” 1964, nr 4, s. 103–104
- Windakiewicz Edward, Olej i wosk skalny w Galicji, Lwów 1875
Źródło fotografii: Narodowe Archiwum Cyfrowe