Wentylator
Poważne niebezpieczeństwo zagrażające życiu robotników schodzących do kopanego otworu stanowił gaz ziemny. Skuteczna wentylacja była więc sprawą życia i śmierci. Początkowo używano w tym celu gałęzi jodłowych, gęsich skrzydeł czy miechów kowalskich. Stosowano też ręczne wentylatory (zwane młynkami) i drewniane rury (zwane lutniami), które wtłaczały powietrze do szybu.
Probierzem ilości tlenu w powietrzu były tak zwane lampy bezpieczeństwa, które spuszczano do szybu przed rozpoczęciem prac przez kopacza. Gdy lampa gasła, należało doprowadzić do szybu świeże powietrze. Gdy ponownie opuszczona paliła się jasnym płomieniem, kopacz mógł kontynuować pracę.